Uwielbiam papier. Jeśli jesteście tu wystarczająco długo, pewnie sami to zauważyliście, bo często dzielę się swoimi przygodami dotyczącymi papieru. Miłość to najlepsze natchnienie. I tak właśnie stworzyłam swój ebook: z miłości do papieru. W tym wpisie odsłaniam kulisy powstania “Papierowych perypetii. 12 przygód w duchu slow life dla miłośników papieru”.
Papier znaczy slow life
Papier jako narzędzie jest z nami od tak dawna, że wciąż wracają próby jego wyparcia, włącznie w ogłaszaniem śmierci papierowych książek, gazet i tradycyjnej poczty. Nic z tego. Papier wciąż tu jest, a w ostatnich latach wręcz odżył – w modzie na notatniki, planery, w projektach DIY. Papier – w przeciwieństwie do wielu innych wynalazków – zachował swój pierwotny urok: jest dostępny, uniwersalny, ma wiele wcieleń.
Używanie papieru to dla mnie jeden z najprzyjemniejszych sposobów na przejście w tryb slow life. Wciąż robię analogowe notatki, piszę tradycyjny dziennik, czytam papierowe książki. Papier to dla mnie także inspirujący materiał: tworzę stemple, kartki, koloruję. I właśnie te swoje wrażenia oraz doświadczenia zebrałam w ebooku, a ponieważ cała treść nawiązuje do slow life, zatytułowałam go tak właśnie: „Papierowe perypetie. 12 przygód w duchu slow life dla miłośników papieru”.
Papierowe perypetie – co zawiera ebook
Chciałam, aby całość była lekka, ale i pomocna. Stąd konkretne rady (jak wybrać idealny notes, jak prowadzić dziennik), przykłady zabaw z papierem, a także gotowe listy pomagające oddać się w pełni papierowym perypetiom. Ebook jest podzielony na cztery rozdziały: doświadczaj, pisz, twórz, graj. Każdy z rozdziałów zawiera trzy papierowe przygody – do dowolnego miksowania i przeżywania wedle uznania i preferencji.
Bez przyjaciół ani rusz, czyli jak powstał ebook
Treść to jedno, ale co dalej? Przyznam się od razu, że mam zaprzyjaźnionych papierniczych maniaków: Magdę i Piotra. Wspólnie tworzą niesamowite notatniki pod marką Papierniczeni (aktualnie korzystam ze stworzonego przez nich Kosmosu i… to jest kosmicznie przyjemne!). W dodatku Magdę znam od ponad dekady. To kawał czasu i masa wspólnie zrealizowanych projektów. Bo Magda to utalentowana projektantka z niezwykłym zmysłem estetycznym. Tak więc, gdy treść była gotowa, od razu zdałam sobie sprawę, że jeśli robić ebook o papierze, to właśnie z Papierniczonymi! Dzięki temu mój pomysł i tekst zyskał piękną oprawę graficzną: zdjęcia zrobione specjalnie z myślą o ebooku, a także minimalistyczne ikonki dla poszczególnych perypetii. Sama nie potrafiłabym tego tak profesjonalnie zrobić.
W ogóle, z przyjaciółmi tworzy się łatwiej i przyjemniej. Poza Magdą do ostatecznej wersji ebooka przyczyniła się także Noemi – moja przyjaciółka i wielkie wsparcie od lat, a przy tym uważna i wnikliwa redaktorka. Cóż tu dużo mówić: DZIĘKUJĘ Dziewczyny (i Ty, Piotrze, bo wiem, że Magda nie miałaby czasu na te graficzne działania, gdyby nie Twoja pomoc! 😉 ) Miłe jest także to, że wspólnie można wpaść na więcej dobrych pomysłów i… tym sposobem patronem medialnym ebooka zostało „Zwykłe Życie”. Nie macie pojęcia jak mnie to wszystko uszczęśliwia i jakiego daje kopa do dalszego działania!
Skąd wziąć „Papierowe perypetie”?
Na zakończenie opowiem Wam jeszcze jak to się stało, że mój ebook nie jest dystrybuowany na blogu. Po pierwsze – wiem, że to się sprawdza u innych, ale u mnie nie musi. Nie dojrzałam jeszcze do profesjonalizacji bloga. Po drugie – chcę, aby ebook trafił do prawdziwych miłośników papieru, a gdzie ich najlepiej znaleźć, jeśli nie wśród Papierniczonych? Po trzecie – zależy mi, aby o blogu i jego klimacie slow dowiedzieli się ci, którzy w inny sposób nie mają okazji tu trafić, a dzięki fajnej współpracy jest na to szansa.
Tak to właśnie było, a teraz… skąd wziąć ebook?
- Można nabyć pod tym adresem: ebook „Papierowe perypetie”.
- Jeśli potrzebujecie notesu, to najlepiej kupić go właśnie na papierniczeni.pl, bo do 20 grudnia do każdego zamówienia ebook jest w pakiecie.
- Wypatrujcie na stronie Zwykłego Życia, bo może i tam będzie jakaś okazja, żeby wyhaczyć ebook 😉
Co jeszcze? Podzielcie się zdjęciami z lektury ebooka na Instagramie tagując je #PapierowePerypetie
Autorką zdjęć wykorzystanych w tym wpisie jest Magdalena Konik-Machulska.
Też jesteś Papierniczona/y? Oto dobre miejsca dla Ciebie: Facebook, Instagram
Podobne posty – zainspiruj się!
Kolorowanki dla dorosłych – spokój i uważność czy strata czasu i zbędny wydatek?
- Sobotni Slow Seans nr 7: blokada twórcza vs. pisarze - 12 listopada 2020
- Sobotni Slow Seans nr 6 – Jak pisać, czyli dokumentalne opowieści o pisarkach - 1 maja 2020
- Uziemieni, udomowieni - 14 kwietnia 2020