Jak kupować książki – tanio, kameralnie czy na własnych zasadach?

Jak kupować książki? Tanio, kameralnie, na własnych zasadach – co to oznacza? Biblioteczkę można zagracić – zgromadzić i przetrzymywać książki nieaktualne, niefajne, niepożądane. Jak się rozprawić z nadmiarem książek, pisałam w serii „Minimalistyczna rewolucja w biblioteczce”. Ale co zrobić, gdy – obok tych już posiadanych – masz też nawyk kupowania nowych papierowych książek? Jest ryzyko, że oczyszczona biblioteczka za chwilę zapełni się ponownie. Sporo o tym myślałam i… oto trzy strategie, by zmienić nawyk masowego kupowania nowych książek i zacząć robić to z sensem.

Na wstępnie dwa zastrzeżenia:

  1. Post dotyczy wyłącznie kupowania książek tradycyjnych.
  2. Biorę pod uwagę sytuację, gdy książkę chcemy mieć na własność, a nie jedynie uzyskać do niej dostęp – o tym napiszę innym razem.

Gdy chcesz to zrobić oszczędnie

Przy zakupach kilku czy kilkunastu książek miesięcznie, nawet 10-procentowy rabat robi różnicę. Nic więc dziwnego, że książkowe dyskonty cieszą się popularnością. Sama do niedawna często korzystałam z Bonito. Zwykle wiem, jakich książek potrzebuję, a tam mogę je łatwo wyszukać i zamówić z darmową dostawą do pobliskiego punktu. Wszystko to jest raczej bezosobowe, szybkie, a dzięki cenom mniej bolesne dla portfela. Bardzo mi również odpowiada ‘schowek’ czyli miejsce w panelu klienta, gdzie można umieścić wszystkie książki ze swojej listy życzeń i zachcianek.

Inne opcja oszczędnościowa to promocje poszczególnych wydawnictw. Chętnie korzystam z tych organizowanych przez Znak, który na swoje książki daje duże rabaty. Niestety to może być dość zgubne, bo obok książek, które mam na liście, zdarza mi się dorzucić inne niedawno odkryte dzięki jakiemuś blogowi lub recenzji. Czasami są to ciekawe pozycje, innym razem bardzo nietrafione (tak właśnie nadziałam się na „Patyk” Hanny Samson oraz „Rok magicznego myślenia” Joan Didion – obie książki mają swoje zalety, pierwsza tytułową metaforę, druga wartość przeżyć osobistych, ale nie są książkami, które chciałabym zachować). Promocje wydawnictw często oznaczają niestety, że na najnowsze tytuły trzeba dłużej zaczekać, podczas gdy w podobnej cenie można je kupić znacznie wcześniej właśnie w internetowym dyskoncie.

Przy tanim kupowaniu wchodzi jeszcze w grę kwestia funkcjonowania rynku książki. Nie chcę z siebie robić eksperta, każdy sam musi zdecydować, na ile cena i miejsce zakupu książki są dla niego decydujące. Ja na przykład z zasady omijam stacjonarne księgarnie sieciowe takie jak Empik lub Matras, bo opisywane przez wydawców oraz księgarzy praktyki stosowane przez te sieci mnie odstraszają (długie terminy płatności, wysokie opłaty za eksponowanie wybranych tytułów).

Po wysłuchaniu panelu na temat księgarń podczas ostatniej edycji „Niech Żyje Papier”, zaczęłam też innym okiem patrzeć na sklepy internetowe nastawione wyłącznie na przyciągnięcie klienta ceną książki. W ogóle, pod wpływem tego panelu zaczęłam myśleć o kupowaniu książek może nie tanio, ale w stylu slow.

Kupowanie książek tanio:

  • Dyskonty online
  • Rabaty poszczególnych wydawnictw (poluj na facebookowych profilach lub korzystaj z newslettera)
  • Książki używane (allegro, olx)
  • Wyprzedaż egzemplarzy wycofanych z bibliotek

Gdy chcesz to zrobić w stylu slow

Podczas wydarzenia „Niech żyje papier! 2” odbyło się spotkanie „Księgarnie – blaski i cienie biznesu marzeń”. Wzięły w nim udział: Ula Jankowska z księgarni Jak Wam się podoba, Anka Karczewska, organizatorka Warszawskiego Weekendu Księgarń Niezależnych i Beata Motyl z Motyli Książkowych.

Moje serce podbiła Anka Karczewska mówiąca o księgarniach. Sugerowała by odejść od pojęcia niezależnych na rzecz kameralnych – dających poczucie bycia w domu, takich, gdzie zagląda się dla przyjemności. Takie księgarnie coraz trudniej znaleźć, ale z pomocą przychodzi strona Rezerwaty Książek z mapą kameralnych księgarń oraz profil Książki kupuję kameralnie.

Co takiego się liczy w kupowaniu książek w stylu slow? Przede wszystkim kontakt z drugim człowiekiem – księgarzem, który doradzi, podpowie. Mam z tym pewien dylemat, bowiem najczęściej dokładnie wiem, czego szukam, ale może taka rozmowa to właśnie żywy ekwiwalent książek, na które natykam się czytając blogi? I może jednak te księgarskie polecenia będą bardziej trafione? Mam wielką ochotę to sprawdzić!

Z kameralnych księgarń, znajdujących się na mapie, na pewno po drodze mi z Księgarnią Dwie Siostry i Wrzeniem Świata. Bo z niewielkimi księgarniami jest trochę jak z ulubiona kawiarnią, smakiem lodów czy muzyką – nie wszystko jest dla wszystkich, ale każdy znajdzie coś dla siebie.

Może jakaś wąska specjalizacja tematyczna? Może fakt, że ma też świetne artykuły papiernicze? Może to, że pozwolą – w trudniejszych finansowo miesiącach – poczytać książkę do kawy i nie przepędzą? Albo to, że można wpaść na ciekawe spotkanie?

Tak jak opowiada Karczewska i jak pisze na stronie:

Księgarnie to instytucje kultury. Nie sklepy, nie składy z książkami. To miejsca spotkań, inspiracji i rozmów. Często pierwsze miejsca zetknięcia się z literaturą. I wreszcie to jedne z niewielu przestrzeni w których książka jest najważniejsza. Jest podmiotem działań, nie przedmiotem transakcji. Prawdziwe księgarnie to Rezerwaty Książek.

Ważny wątek poruszyła również Beata Motyl z Motyli Książkowych – dotarcie do małych wydawnictw. Praktycznie niemożliwe w dużych sieciówkach albo nastawionych na niską cenę dyskontach, bo te właśnie małe wydawnictwa nie są w stanie tam się przebić. Kupowanie książek w stylu slow jest więc także poszukiwaniem nieoczywistych dróg dotarcia do książek.

Ceny książek w kameralnych księgarniach prawdopodobnie będą wyższe niż w sieciówkach albo dyskontach, ale czy to aż tak ważne? Dla kogoś, kto chce zminimalizować ilość kupowanych książek, jest to sposób na ograniczenie – kupujesz mniej, ale w bonusie masz przyjazne miejsce, przyjazną obsługę i dostęp do niszowych wydawnictw. Slow łączy się z minimalizmem.

Kupowanie książek w stylu slow:

  • Kameralne księgarnie
  • Porady księgarza-fachowca
  • Także niszowe, małe wydawnictwa
  • Kontakt z książką, autorem, innymi czytelnikami

Gdy chcesz to zrobić na własnych zasadach

Pozostaje Ci tylko te zasady ustalić 🙂 Skoro to czytasz, możliwe, że tak jak ja nie chcesz całkowicie rezygnować z zakupów papierowych książek, ale chcesz zminimalizować ich ilość. Konieczna jest więc jakaś forma samokontroli. Zasady są w takich sytuacjach bezcenne.

Gretchen Rubin przywołuje opowieść miłośnika książek takiego jak ty i ja:

„Miałem w zwyczaju kupować mnóstwo książek, w mieszkaniu nie było już na nie miejsce. Jednak nie chciałem porzucić tego zwyczaju, ponieważ go uwielbiam. Dlatego teraz kupuję tylko pierwsze wydania, co sprawia mi wielką przyjemność. Ale kupuję zdecydowanie mniej.”

Wciąż zastanawiam się jaką ja powinnam obrać strategię?
Oto kilka samoograniczających pomysłów, na które wpadłam:

  • tylko książki w twardych oprawach – skoro mają być trwałe i zostać ze mną na długo, niech i oprawa temu sprzyja. Jeśli pożądany tytuł nie został wydany w twardej oprawie bierzemy ebook
  • tylko książki wybranych autorów, na wybrane tematy (konieczna lista!) – pewnie wybierzesz swoje ulubione, więc jest duża szansa, że do tych książek wrócisz
  • tylko cienkie książki – może lepiej grube tomiszcza zamienić na lekkie ebooki? W dodatku cienkie papierowe książki zajmują mniej miejsca 😉

Sama jeszcze nie wiem, jak to zrobić, by nie zagracić biblioteczki na nowo (tak po prawdzie to wciąż usuwam). Skłaniam się ku kupowaniu kameralnemu i pozostaniu przy papierowych książkach w twardych oprawach. A jak Wy kupujecie książki?

Odwiedź mnie na Facebooku: facebook.com/SarnieZycie
Zajrzyj na Instagram: instagram.com/sarnie_zycie_blog

Podobne posty – zainspiruj się!

Minimalistyczna rewolucja w biblioteczce – część I: Ogarnij księgozbiór

Niech żyje papier 2! – relacja z wydarzenia

Zdjęcie na stronie głównej: Lauren Mitchell na licencji (CC BY 2.0)

Agata Szczotka-Sarna